Kim jest tajemniczy Mariusz?
2010/08/05 01:41 | dodał: grover
Bitwa o krzyż przed Pałacem Prezydenckim wyglądała bardzo groźnie. Jednak pojawiły się tam także humorystyczne akcenty. Na przykład kontrmanifestanci niosący konia na biegunach i skandujący hasło "Gdzie jest Mariusz?". Kim byli i kim jest tajemniczy Mariusz? Zaczęli niewinnie. Od rozwinięcia transparentu z napisem "Zostawcie kżyża mjastu!". Gdy zainteresowali się nimi dziennikarze i operatorzy kamer, okazało się, że grupa młodych ludzi skupionych wokół hasła z błędami ortograficznymi to jakiś polski odpowiednik brytyjskiego Latającego Cyrku Monty Pythona.
Jeden z uczestników kontrmanifestacji niósł na plecach konia na biegunach. Na pytanie, po co mu ten rekwizyt, odparł, że nie wie, ale wydaje mu się, że jest w tym tłumie chyba najrozsądniejszy. Inny unosił nad głowami pluszowego Elmo, bohatera z dobrze znanej dzieciom "Ulicy Sezamkowej", kolejny wymachiwał flagą Meksyku.
"Kim jesteście?" - dopytywali dziennikarze. "Nazywamy się... Zaraz, Mariusz wiedział. Mariusz, gdzie jest Mariusz?" - odkrzyknęli i wtedy wesoły happening wszedł w kulminacyjną fazę.
"Gdzie jest Mariusz? Gdzie jest Mariusz?" - zaczęli skandować uczestnicy kontrmanifestacji. Pomagali sobie nawet megafonem, przez co szybko zwrócili uwagę liczniejszych demonstrantów - tak zwanych obrońców krzyża. "Wynocha stąd!" - krzyknął jakiś mężczyzna. "Zostawcie ich! Oni chcą zostawić krzyże miastu!" - broniła młodych ludzi starsza kobieta. Rozbawionej grupce zaczęli wygrażać też inni. Na szczęście obeszło się bez rękoczynów.
Ponieważ kontrmanifestanci nie znaleźli Mariusza, po pewnym czasie rozeszli się w tłumie na Krakowskim Przedmieściu. Nie odpowiedzieli na pytanie, kim są i kim jest tajemniczy Mariusz
http://www.rozrywka-kultura.dlaczego.com.pl/news/show/2657/kim_jest_tajemniczy_mariusz/Jeden z uczestników kontrmanifestacji niósł na plecach konia na biegunach. Na pytanie, po co mu ten rekwizyt, odparł, że nie wie, ale wydaje mu się, że jest w tym tłumie chyba najrozsądniejszy. Inny unosił nad głowami pluszowego Elmo, bohatera z dobrze znanej dzieciom "Ulicy Sezamkowej", kolejny wymachiwał flagą Meksyku.
"Kim jesteście?" - dopytywali dziennikarze. "Nazywamy się... Zaraz, Mariusz wiedział. Mariusz, gdzie jest Mariusz?" - odkrzyknęli i wtedy wesoły happening wszedł w kulminacyjną fazę.
"Gdzie jest Mariusz? Gdzie jest Mariusz?" - zaczęli skandować uczestnicy kontrmanifestacji. Pomagali sobie nawet megafonem, przez co szybko zwrócili uwagę liczniejszych demonstrantów - tak zwanych obrońców krzyża. "Wynocha stąd!" - krzyknął jakiś mężczyzna. "Zostawcie ich! Oni chcą zostawić krzyże miastu!" - broniła młodych ludzi starsza kobieta. Rozbawionej grupce zaczęli wygrażać też inni. Na szczęście obeszło się bez rękoczynów.
Ponieważ kontrmanifestanci nie znaleźli Mariusza, po pewnym czasie rozeszli się w tłumie na Krakowskim Przedmieściu. Nie odpowiedzieli na pytanie, kim są i kim jest tajemniczy Mariusz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz